Ponieważ wszyscy znaja się juz na śmigłowcach, offsetach, resursach i masach startowych, pomyślałem, że to najlepszy moment, żeby napisać, jak to było naprawdę, jak to się stało, że najpierw Komorowski przejechał jednak po pijaku tę czarnoskórą, homoseksualną zakonnicę w zaawansowanej ciąży mnogiej, a potem juz poszło, mamy to, co mamy i Kaczyński rządzi Światem. Bo przecież nie było to możliwe, Prawo i Sprawiedliwość na stałe grzało miejsce w roli niezbyt kłopotliwej opozycji, świętując te swoje miesięcznice i w zasadzie nic poza tym.

Czytaj więcej: Jak Karakale obaliły władzę, albo chytry dwa razy traci