- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty.
Kolejny akt radosnej twórczości platformiano - postkomuszych władz Krakowa. Przechodzący bez żadnej kontry... Zbliżają się pierwsze sesje rad krakowskich dzielnic. Dotychczas, w kadencjach poprzednich, na pierwszej sesji nowoukonstytuowanej rady wybierano nowego przewodniczącego oraz zarząd. W praktyce grupa członków rady zgłaszała w trybie nagłym projekt uchwały o wyborze przewodniczącego (tryb nagły pozwala na głosowanie podczas tej samej sesji).
Po swoim wyborze nowy przewodniczący składał w tymże samym trybie projekty uchwał o wyborze członków zarządu dzielnicy. Tak więc na pierwszej sesji wybierano przewodniczącego i zarząd dzielnicy.
Jednak radni miasta Krakowa z Platformy Obywatelskiej (rządzą w Radzie Miasta od lat, ich prawo) opracowali nowe statuty krakowskich dzielnic. W ramach zmian zlikwidowano możliwość procedowania uchwał w trybie nagłym. Krótko mówiąc nie ma możliwości złożenia podczas danej sesji projektu uchwały, nad którym można by podczas tejże sesji głosować. W istotny sposób ogranicza to inicjatywę uchwałodawczą rady a także wydłuża procedurę wyboru nowego zarządu.
Nie wiem, czy wszystkie konsekwencje tejże radosnej twórczości zostały przez artystów z PO przewidziane, czy też wszystko to stanowi działanie zamierzone… W praktyce nowe rozwiązania oznaczają m.in., że podczas pierwszej sesji rady dzielnicy jej członkowie nie mogą z własnej inicjatywy przeprowadzić całej procedury powołania nowego przewodniczącego rady. Dalej, nowowybrany w czasie danej sesji przewodniczący nie może przeprowadzić podczas tejże samej sesji pełnej procedury wyboru członków zarządu. Dodajmy, że ponieważ nowowybrani członkowie rad dzielnic nie złożyli jeszcze ślubowania (więc pełnoprawnymi członkami rad nie są), nie mogą również wnosić projektów uchwał ze stosownym wyprzedzeniem przed pierwszą sesją.
O ile ograniczono w ten sposób uchwałodawczą zdolność samej rady dzielnicy, to zgodnie ze statutami dzielnic prawo zgłaszania projektów uchwał przysługuje radnym miasta (oni już są po pierwszej sesji, więc ślubowanie złożyli). W ten sposób radni miasta, a więc reprezentanci wyższej instancji uzyskali uprzywilejowaną pozycję wobec przedstawicielstwa społeczności lokalnej instancji niższej. W praktyce jedyne projekty uchwał dotyczące wyboru nowych przewodniczących rad dzielnic składać mogą przed pierwszą sesja rady dzielnicy radni miejscy.
Nader interesująca koncepcja samorządności, nieprawdaż?
Tak więc na stronach internetowych poszczególnych dzielnic i na tablicach ogłoszeniowych umieszczono (ze stosownym wyprzedzeniem) projekty uchwał w sprawie wyboru nowych przewodniczących dzielnic. Są to projekty autorstwa radnych miejskich z Platformy Obywatelskiej.
W niektórych przypadkach radny miasta wskazuje konkretnie na osobę namaszczaną na szefa dzielnicy. Jest to moim zdaniem kuriozum. Jednak w większości projekty te nie zawierają ani nazwisk kandydatów, ani numeru uchwały. Czyli są właściwie stworzonymi naprędce niewypełnionymi drukami. I moim zdaniem jest to również kuriozum. Uważam, że mamy do czynienia z kolejnym blamażem w wydaniu platformiano-postkomuszych władz Krakowa.
Przedwczoraj (12.12.2014) zadałem na niniejszym blogu pytanie: Czy druki mające być projektami uchwały o wyborze przewodniczącego dzielnicy a nie zawierające nazwiska kandydata spełniają statutowy wymóg merytorycznej regulacji sprawy będącej przedmiotem uchwały? Czy jakiś prawnik mógłby mi w tej sprawie udzielić kompetentnej odpowiedzi? Tekst jest tutaj.
Ale raczej większego zainteresowania sprawą nie widzę...
Czy jest tu, do cholery jasnej, jakaś opozycja?!
Gdzie jest PiS, który podobno posiada teraz największy klub w Radzie Miasta Krakowa?
Po raz kolejny nabieram przekonania, że radosna twórczość (za którą odpowiadają PO i ludzie Majchrowskiego), przechodzi w Krakowie absolutnie bezkarnie, bez żadnej kontry.